poniedziałek, 5 września 2016

HOME SWEET HOME_PART III

Dom, czym on jest? Realizując prace nad swoim M zastanawiałam się, czy to tylko zbiór kolorów, materiałów, przypadkowo dobranych  do siebie rzeczy. Czy to zespół funkcji, które pełni, suma brudnych garnków i naczyń, szczotek do toalet, góra prania i ulotek porzuconych na wycieraczce? I doszłam do wniosku, że jest to właśnie  to wszystko, ale i codziennie rytuały, począwszy od tych codziennych, po te najbardziej znaczące. Chcę,by mój dom pracował na mnie, wspierał mnie, odzwierciedlał to kim jestem. Myślę, że to kluczowe bym osiągnęła zadowolenie. Chcę, by moje mieszkanie stało się spójne, harmonijne i chcę mieć poczucie, że to moje miejsce.  
Jest  to długotrwały proces, nad którym wciąż pracuję, ale już dziś chciałabym pokazać wam drogę, która mnie do tego celu prowadzi. 
Być może kogoś zainspiruję, być może kogoś rozczaruję, ale pamiętajcie że to nie wszystko. Pozwolę wam jeszcze zajrzeć do swoich szafek, pokażę jak żyję, jak sprawiam że codzienność staje się czymś specjalnym:)

Kuchnia jest sercem domu, zacznę zatem od niej.Wciąż brakuje wykończenia, chociażby w postaci blendy pod dolnymi szafkami, ale stolarze wciąż wytrwale szlifią co trzeba i niebawem ujrzę finał.





Przechodzimy w stronę salonu, gdzie ujawnia nam się ściana RTV, póki co pusta.



łączy się z szafą w holu.


 Część wypoczynkowa czeka na swoją kolej.




Pokój młodego kawalera jest na razie zbitką wszystkiego.




Łazienka








Przede mną jeszcze trochę pracy, próby realizacji pewnych pomysłów i pewnie rozczarowań, ale o tym wszystkim opowiem w kolejnym poście.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz